sobota, 21 września 2013

Rozdział 8

Dedyk dla wszystkich fanów mocnej muzyki ;)
Mroczna       
______________________________________________________                                              
                                                              ***ANNABETH***
Kiedy na szczęście pozbyliśmy się Thalii, dochodził wieczór. Percy poszedł się wykąpać, a ja
starałam się przyswoić sobie myśli że gdzieś tam w moim brzuchu rozwija się życie. Gdy mój chłopak wyszedł zaczęliśmy rozmawiać. Potem położyliśmy się na łóżku. Idziemy spać czy...... - Zarumienił się. - Zdecydowanie wybieram opcję 2. - Wiedziałam o co mu chodzi i wiedziałam czemu się wstydzi. Teoretycznie mówiąc byliśmy nietrzeźwi kiedy przeżyliśmy swój pierwszy raz. A za 2 razem mój popisowy występ przerwała mi Thalia. - Annabeth, jesteś pewna? Jesteś w ciąży i nie wiem czy powinniśmy.- powiedział. - Glonomóżdżku, nie marudź.- Szepnęłam. - Daj mi chwilkę. - I poszłam do łazienki  się przyszykować. Ubrałam swoją koronkową bieliznę w czarnym kolorze, umalowałam się szybko i nałożyłam na usta błyszczyku o smaku truskawek. Bez perfum się nie obeszło. Gdy wyszłam, Percy siedział już na łóżku. Obowiązkowo uśmiech i potargane włosy. Usiadłam mu na kolanach i lekko pocałowałam go w usta. Odwzajemnił pocałunek. - σ 'αγαπώ (kocham cię) szepnął z uczuciem po grecku. Położyliśmy się. Złożył na moich ustach najbardziej  namiętny pocałunek świata. Zaczął od szyi schodząc w dół. Czułam jego rozpalone ciało. Przeszedł mnie dreszcz podniecenia. Moje ciało płonęło. Mój chłopak przeciągał tą chwilę w nieskończoność. Moje ręce gładziły go po jego ciemnych i gęstych włosach. Moje zmysły się wyostrzyły.  Przy najbliższej okazji ściągnęłam mu koszulkę. Wreszcie się zatrzymał. Jego ciało dosłownie świeciło. I pomyśleć, że kiedyś czułam coś do Luke'a. Gdy wreszcie to zrobił  . Naparł na moje ciało odrobinę mocniej i aż krzyknęłam cicho z zachwytu. To uczucie, uniesienie było jak narkotyk. -Percy....proszę. Wiedział o co mi chodzi. Złapał mnie za kolano i przyciągnął do siebie całując namiętnie.. Chciałam być tak bardzo blisko. Westchnęłam z zachwytu... Pocałowałam go mówiąc mu do ucha - Czemu ja?.  Płonęłam. Usiadłam i zabrałam się za jego spodnie. Szeptał do mnie po grecku słowa, których nie spodziewałam się po nim. W Percego wstąpił diabeł. Gdy nasze ciała się złączyły marzyłam by trwało to wiecznie. Byliśmy w swoim żywiole. Czułam każdy jego mięsień na moim ciele. Każde napięcie, każdy gorący oddech na mojej szyi. Westchnęłam. Annabeth..nie powinniśmy. - powiedział dysząc. Ale ja wiedziałam, że teraz to moje 5 minut. Miałam cel i chciałam go spełnić. - Daj mi szansę...proszę.- Powiedziałam a on zamruczał. -Przechodzisz samą siebie..... Z tej nocy tylko to pamiętam... Zbyt dużo doznać i uczuć. A teraz mogliśmy tak każdej nocy.... Bez względu na wszystko.....

                                                               ***PERCY***
Gdy poszła do łazienki uświadomiłem sobie co mi chodziło wcześniej po głowie. Zaręczyny. Nie obchodziło mnie, że wszystko działo się tak szybko. To był instynkt. Martwiłem się o moją księżniczkę. Była w ciąży i chyba nie powinniśmy.  Jutro z rana zgłoszę się do Charlesa. Chciałbym, żeby to było coś więcej niż pierścionek.  Wyszła. Jej długie nogi.... Zabrakło mi tchu. Usiadła mi na kolanach...Może jednak dobrze, że się zgodziłem. Położyliśmy się. Całowaliśmy się. Ze wstydem przyznam, że zachowałem się jak typowy facet. Zabawiłem się nią. Chciałem ją rozkręcić. A powinienem być delikatny ponieważ jest w ciąży. Pierwotne instynkty, pomyślałem. Zrobiła mi niespodziankę tej nocy. Na co dzień nieśmiała a w nocy ...jakby robiła to codziennie.... Noc była chłodna, ale przy niej nie było mi zimno. Wręcz przeciwnie. Po długiej nocy zasnęliśmy.  Wstałem o 4 rano. Wiedziałem, że chłopcy od Hefajstosa dawno nie śpią. Ubrałem się i poszedłem do Charlesa. Pokrótce wyjaśniłem czego się spodziewam i z miłym zaskoczeniem stwierdziłem, że wykucie takiej małej i magicznej rzeczy zajęło mu niecałe 15 minut. Na koniec życzył mi szczęścia.  Wyszedłem chowając moją zdobycz i myśląc o odpowiednim momencie.... zastanawiałem się nad dzisiaj wieczór. Wiedziałem, że to bardzo szybko i spontanicznie. Ale musiałem załatwić to jak najszybciej....






















________________________________________________________
Jakie nuuuuddddyyyyyyyy wiem :C To wstęp ;)
Kolejny jutro z rana ^^
Mroczna

7 komentarzy:

  1. Piękny pierścionek wybrałaś. Bardzo mało dałaś imion w ankiecie. Ja głosuje na Rose.

    Twoja wielka fanka Bielana.;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. /Ale pędzisz zaniedługo ci pommysłów braknie (oczywiście to nie problem)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow bardzo bardzo szybko piszesz. Nie pomyślałaś o tym żeby zrobić taki naprawdę długi rozdział? Ale to tylko moje rozważania.
    Czekam z niecierpliwością na jutro rano.
    Pozdrawiam
    Lucy

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział przecudowy czekam do jutra :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wole takie krótsze rozdziały bo trzymają w napięciu.;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super <33333 Kiedy następny????

    OdpowiedzUsuń