niedziela, 8 września 2013

Rozdział 2 cz2

Opisze tylko końcówkę tamtej części i już biorę się za resztę dnia :) Ojej ale się nad tym rozczulam a przecież jestem Mroczna :) No dobrze ....zaczynamy :)
____________________________________________________________________
                                                              ***PERCY***
Obudziło mnie około 3:20 ciche pukanie, wstałem i szybko podszedłem do lustra i rozwaliłem sobie ''artystycznie'' fryzurę. Przywołałem na twarz łobuzerski uśmiech i podszedłem otworzyć drzwi, już pewny kto puka.  Stała tam MOJA piękna Annabeth. Jej oczy błyszczały. Zaprosiłem ją do środka.
Było mi trochę niezręcznie stać przed nią w samych majtkach, ale jej to nie przeszkadzało. Poszedłem się przebrać. Ale cały czas miałem ochotę na to coś. Czułem się jak 5 latek, który dostał nową zabawkę i musi ją wypróbować w akcji. Gdy wyszedłem z łazienki, zaprosiłem ją na koc który przygotowałem o północy mając nadzieję że do mnie przyjdzie. Nie myliłem się.  Na srebrnej tacy były ustawione truskawki - ulubione owoce Ann, w polewie czekoladowej. Oraz 2 kieliszki wina.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Potem zacząłem ją łaskotać, gdy na chwilę przestałem już byłem przy ścianie ze sztyletem na gardle i pocałowała mnie 1 potem 2 i 3. Podejrzewam, że to dzięki mojej nowej wodzie kolońskiej. Ten zapach ją pociągał. Zrobiła to co ja jej za pierwszym razem, odchyliła moje wargi językiem co mnie strasznie pociągało. Zdjęła moją koszulkę co mnie zaskoczyło i błądziła rękami po moim nagim  umięśnionym torsie. Ja także zdjąłem jej koszulkę pod spodem miała biały koronkowy zestaw. Pchnąłem ją delikatnie na łóżko, wylądowaliśmy razem na nim. Ann na dole a ja na górze. Skorzystałem z okazji i zacząłem zjeżdżać coraz bardziej na dół po jej rozpalonym ciele. Zjechałem tam gdzie nie powinienem. Córka Ateny jęknęła cicho z zadowolenia. Stwierdziłem, że lepszej okazji nie będzie. Potem wróciłem na górę by złączyć nasze usta w ponętnym pocałunku. Teraz to ona zniknęła. Nie wytrzymałem, zacząłem mruczeć jak opętany. Potem nasze ciała złączyły się  na zawsze. Córka Ateny znowu jęknęła.  Potwór w mojej głowie był w siódmym niebie. Potem szeptałem jej słowa przeznaczone tylko dla jej uszu. Byliśmy dla siebie stworzeni.Ten poranek był wspaniały. Teraz wiem że ona tego też chciała. 
                                   
                                                           ***ANNABETH***
Obudziłam się wtulona w nagi tors Percego.  Dałam mu buziaka, po którym znowu zamruczał ale przez sen. Poszłam się ubrać. Gdy wróciłam zastałam go owiniętego tylko ręcznikiem w pasie. Stojącego z takim uśmiechem, po którym chciałam wszystko powtórzyć...Nawet bez czekolady.  Popatrzył na mnie, w jego oczach byłą radość ale i ...niepewność ? Nie wytrzymałam, podbiegłam do niego nie zważając na to że jest teoretycznie goły, przytuliłam go z całej siły. A on wyszeptał do mnie takie 2 ważne słowa dla nas obojga - Podobało się ?. Nie odpowiedziałem tylko pchnęłam go na łóżko i zaczęłam go całować.  Znowu zamruczał. Co on ma z tym mruczeniem ?! Chyba od dziś będzie moim tygryskiem. Ale potem zauważyliśmy, jak już późno. Za godzinę mieliśmy wyjeżdżać. Percy szybko poszedł się przebrać i wrócił w szarym zestawie. Pewnie pod kolor moich oczu. Wyszliśmy z jego domku trzymając się za rękę. Wszyscy się na nas patrzyli. Pewnie wieść, że uciekłam nad ranem do Percego już się rozeszła.  Ale naprawdę mnie to nie obchodziło. Pobiegliśmy do wielkiego domu by porozmawiać z Chejronem. Rozmawialiśmy dosłownie  5 minut. Dostaliśmy podrobione dowody osobiste i inne dokumenty. I byłą jeszcze mała paczuszka od ojca Percego. Czyżby on wiedział ?! A jeśli nawet to nie obchodziło mnie to. To MÓJ Percy i możemy robić co chcemy. Wspinaliśmy się po wzgórzu do naszego auta gdzie czekali  obok niego nasi najbliżsi przyjaciele. Gdy już wsiadaliśmy do naszego wozu, przed Clariss wepchał się Connor i krzykną - Percy mówiłem wam żebyście się zabezpieczali.- I odbiegł śmiejąc się. Wszyscy nam machali i życzyli powodzenia w misji i w związku. Czułam się naprawdę jak bym już wzięła ślub. Odjechaliśmy.
Dojechaliśmy do hotelu o 13, ponieważ zajechaliśmy jeszcze na pizzę.
Widać, że hotel był specjalnie dla herosów. Ściany zdobiły piękne płaskorzeźby z mitologi greckiej.
Nasz pokój jak na młode ''małżeństwo'' przystało miał małżeńskie łóżko z czego się po cichu cieszyłam bo miałam już plany na ten wieczór. Cały dzień byliśmy w mieście. Wieczorem wróciliśmy do apartamentu. Wzięliśmy wspólny prysznic i położyliśmy się na łóżku. Percy patrząc mi w głęboko w oczy powiedział - Twoje oczy.... można z nich wszystko wyczytać..są takie piękne...ty jesteś piękna.. - Pocałowałam go i z żalem stwierdziłam, że to może być nasza ostatnia misja. Byliśmy ze sobą razem raptem 2 dni a już przeżyłam swój pierwszy raz z nim. Inni ludzie czekają na to latami bo albo jedno chcę albo drugie ni chcę. On nie protestował, kochał mnie. Obnażyłam się przed nim a on dalej mnie kocha mówiąc, że dla niego jestem piękniejsza od samej AFRODYTY i mądrzejsza od własnej MATKI, która jest boginią mądrości.. -N co masz ochotę-spytał - oglądamy DVD, idziemy na dyskotekę czy idziemy spać ? .- W odpowiedzi usiadłam na nim okrakiem a on znowu zamruczał. Już dobrałam się do jego bokserek chcąc czegoś więcej  a on do mojego stanika gdy drzwi się otworzyły i  nie zgadniecie kto tam stał.........THALIA!!!
- O MATKO ANN CO TY DO CHOLERY ROBISZ - Krzyknęła moja najlepsza przyjaciółka.- Szybko położyłam się na Percym by go zakryć a on otoczył moją górną partię ciała.
-1....2....3....4....5 - liczyła Thalia.- Miała na sobie czarną skórzaną kurtkę i czarne znoszone jeansy.
-  No dobrze, ja na chwilę wyjdę a wy się W TE PĘDY UBIERZECIE !!- Gdy zamykała drzwi mruknęła coś w stylu świat schodzi na psy i zostawiła nas samych. - No to się wydało - powiedziałam i wybuchliśmy śmiechem.- Potem Percy szybko pomógł mi się ubrać i zaprosiliśmy Thalie, która od progu rzuciła mi się na szyję i wyszeptała niegrzeczna dziewczynka. Potem podeszła do Percego i go także przytuliła ale tak po przyjacielsku również mówiąc mu coś do ucha, że aż spłoną na policzkach.
- Co cię do nas sprowadza ? - Spytał Percy Thalię.
- Przyszłam tu zapytać o ręczniki bo mi się w pokoju skończyły. Jestem na łowach a wy ?
- My także, polujemy na .....wężoustego.-Zadrżałam, a Percy podszedł i mnie przytulił. 
Thalia wymamrotała coś typu I znowu się wtrącają!!! potem popatrzyła mi w oczy i powiedziała- Pomogę wam.
________________________________________________________
Kto się spodziewał Thali :) ? Było by hmmm za łatwo im nie spotkać nikogo,zabić tajemniczą istotę i wrócić szczęśliwie do obozu.
Jutro albo wieczorem dodam kolejny rozdział
Mroczna

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Chcę więcej!! Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne. Prezent od Podniego i hotel dla herosów? To cos mi przypomina xd.
    Lece czytać dalej :D
    Dżerrka

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja ulubiona postać wchodzi do gry. Superowo !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeej! Cieszę się, że Thalia się pojawiła. W książkach jej nie lubię, ale w fanfikach uwielbiam! *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę komentować każdy post jak mi się uda! :D Super! Ej... wiesz nie mam dużego doświadczenia w pisaniu (podobno) ale tak przy okazji to też piszę bloga o Percym... I gdybyś chciała zaglądnąć...
    http://percyjacksonobroncyolimpu.blogspot.com/
    To zapraszam! Potrzebuję jury na ocenę. ;)

    OdpowiedzUsuń