wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 21


Chciałabym przekazać wszystkim, że przez panią N. kolejny rozdział pojawi się po następnym weekendzie. Moja wena musi się ''poszerzyć'' w czasie. Mam nadzieję, że będzie się wam miło czytało.
Mroczna
___________________________________________

                                                                    ***NATALIE***
Mieliśmy mieć grupową naradę, na której dowodzić miał wysoki, mocno zbudowany blondyn. Widać było, że wyraźnie klei się do Piper, ale nie miałam zamiaru jej tego uświadamiać.  Zebranie miało dotyczyć tajemniczego zniknięcia 3 osób z obozu, w tym naszego opiekuna. Obok Jasona, stał ten sam chłopak, który przybiegł, by nas poinformować o zaistniałej sytuacji, Valdez. Jego ręce nerwowo stukały o blat stołu, w okół, którego się zebraliśmy. Było nas nie wiele, ponieważ Chris, chłopak Clarisse, nie pozwolił wejść wszystkim. Stanął przy drzwiach i ukrył twarz w rękach.
- Zacznijmy od tego, że od dzisiejszego ranka, nikt ich nie widział... - Nie dokończył, bo przerwał mu chłopak, o kasztanowych włosach. Obok niego stał najwyraźniej jego brat bliźniak.
- Może po prostu się schowali, bo chcieli z nas pożartować?
- Ty jej w ogóle nie znasz! - Krzyknął zrozpaczony Chris, a chłopak wzruszył ramionami.
- Na pewno się nie schowali, ponieważ mamy to. Być może to jest jakaś wskazówka, ale nikt z nas nie umie jej przeczytać. - Wyciągnął stary zwój papieru, który aż świecił grozą. Widniały na nim malutkie rysunki, prawdopodobnie hieroglify. Poczułam chęć dotknięcia pergaminu, kiedy w drzwiach pojawił się ciemno skóry chłopak i wysportowana blondynka.
- Annabeth - Piper podbiegła do dziewczyny i przytuliła się.
- Silene, również porwano. - Powiedział nowo przybyły, ochrypłym głosem.
- Mogę to zobaczyć ? - Spytał Leo i wziął  zwój w ręce. Nagle z jego palców wystrzelił ogień, zwój zaczął płonąć, a syn boga ognia nie mógł się go pozbyć. Nie czekałam na dalszy rozwój sprawy, tylko podbiegłam do niego i pchnęłam go na ścianę, tym samym wyrywając mu z ręki papirus.
- Ej! A to za co ?! - Krzyknął, ale ja zbyłam go kopniakiem. Poczułam strach dotykając tego kawałka papieru. On był z innego świata, potem zamiast hieroglifów pojawiły się greckie litery, które bez problemu odczytałam.
- Tu jest napisane, że musimy im coś oddać...coś co zostało, dawno zabrane. Wtedy zapobiegniemy wojnie, wojnie bogów ? - Piper i Annabeth jednocześnie zaczerpnęły głęboko powietrze.
- Przepowiednia. - Szepnęła blondi.
- Co? Jaka do cholery przepowiednia?! Moja dziewczyna zaginęła! Chcę ją odnaleźć! - Krzyknął syn Hermesa.
Dziewczyny na przemian opowiadały co się wydarzyło. Dowiedzieliśmy się, że mamy raptem 3 dni na ocalenie świata, inaczej bogowie pozabijają nas i przy okazji siebie. Przyznam, że się przestraszyłam, ale na innych wyraźnie nic nie zrobiła wiadomość o końcu świata. Oni nie rozumieli, że wszystko się skończy? Dopiero teraz zrozumiałam, że mój ojciec zginął tylko dlatego, żebym bezpiecznie dostała się tutaj, ale jego śmierć pójdzie na marne, jeżeli... Miałam ochotę kogoś porządnie kopnąć, zadźgać moimi nożyczkami lub zmienić w żabę!
- Czyli szykuje się misja ? - Spytał grupowy mojego domku.
- Niestety. Chejron, przed swoim zaginięciem wyznaczył mi misję, ale ... jeżeli Annabeth też słyszała tą przepowiednie, to..
- Jadę z tobą. - Odrzekła bez wahania, przyjaciółka Piper.
- Ja też! - Odrzekłam hardo. Wszyscy zaczęli się na mnie gapić, jakbym zwariowała.
- Jesteś tutaj jeden dzień, a już chcesz wyruszać na misję? - Jason, próbował ukryć rozbawienie.
- Tak.. bo...
- Bo ?
- Eeeee...Bo porwali Octaviana. - Z tyłu pomieszczenia Annabeth prychnęła rozbawiona. Jason popatrzył na mnie z politowaniem, ale wzruszył ramionami.
- Ktoś ma coś przeciwko?

                                                                   ***LEO***
Dziewczyny wyruszyły od razu po naradzie. Właśnie spacerowałem sobie po wzgórzu gdzie rosła sosna Thalii, na której wisiało złote runo. Smok, który go pilnował cholernie szybko rósł. Nagle przede mną otworzył się wir piasku. Schowałem się szybko za skałą wystającą z ziemi. Z portalu wyszła dziewczyna. Miała skórę w kolorze kawy z mlekiem, czarne włosy do ramion, bursztynowe oczy i beżową tunikę. Oczy miała obwiedzione jakąś ciemną mazią, a w ręce jakąś laskę. Była bardzo ładna, mogła mieć 16/15 lat. Patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany, patrząc jak rozgląda się niespokojnie po obozie, kiedy obok niej pojawił się 2 piaskowy wir i z niego wyszedł ciemno skóry chłopak. W lnianych ciuchach i jakimiś dwoma patykami zza pasem.
- Wszystko będzie dobrze, Ziya. - Powiedział i złapał ją za rękę. Dziewczyna wzdrygnęła się pod jego dotykiem.
- No....
- Aż taki straszny jestem? - Spytał i roześmiał się. Dziewczyna również zaśmiała się i przyciągnęła chłopaka do siebie i całując go namiętnie w usta. Chłopak oderwał się od dziewczyny i szepnął coś dziewczynie na ucho, po czym Ziya zarumieniła się i położyła mu dłoń na policzku. Postanowiłem to przerwać. Byłem pewny, że tym razem sztuczka, którą zastosowałem przy przygodzie z Echo i Narcyzem, nie zadziała na tą laskę, więc przygładziłem tylko włosy i wyszedłem z ukrycia.
- Eeee....Cześć, nie chcę wam przeszkadzać, ale...Mam na imię Leo.
- Och.. Ja...Ja jestem Carter, a to jest Ziya...yyy...moja przyjaciółka....
_______________________________________________________
Bohaterowie, których spotkaliście się na końcu pochodzą z innej serii książek
wydanych przez Ricka Riordana pt. Kroniki Rodu Kane.
Wiem, że rozdział, krótki, ale mam nadzieję, że się podobał.
Mroczna

7 komentarzy:

  1. Świetny <3 (znowu się powtarzam?)]
    Cartera znam tylko z Syna Sobka, ale i tak go lubię :) Mam nadzieję, że będzie dobrą postacią :)
    "zadźgać nożyczkami"? Masz agresywną koleżankę jak się domyślam? I tak ją lubię :) (uzależniłam się od tej minki)
    Ja chcę wiedzieć co jest z Octavianem!!! Ogółem w książkach go nie lubię, ale tu jest taki fajny :)
    Czekam na nexta :)
    I czemu tylko ja komentuje twoje za****ste opowiadanie? Ono jest zbyt cudowne!!! (ale to takie ode mnie)
    Życzę weny i (jako spamer :) ) zapraszam do siebie http://milosna-historia-herosow.blogspot.com/
    Laciata <3

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię Spamy ;) Taaaa Natalia jest dość....agresywna :3 Ale w sposób pozytywny ;)
    Nie ma przypadków śmiertelnych :D ....na razie :3 Chyba ja będę pierwszym... no ale zawsze wszystko ma swój kres ;)
    Pozdrawiam i dziękuję
    Mroczna

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam całego Twojego bloga i jestem pod wrażeniem, jak bardzo poprawiły się Twoje rozdziały. Nadal popełniasz trochę błędów, ale z czasem uda Ci się to skorygować.
    Historia jest bardzo fajna, choć niezbyt przepadam za KRK. Ale z niecierpliwością czekam na następny rozdział, bo jestem strasznie ciekawska, a to co piszesz szybko się czyta. :D

    W międzyczasie zapraszam do siebie:
    http://wszystkie-drogi.blogspot.com/
    Też pisze opowiadanie o Percym i Annabeth. Wpadnij, skomentuj hehehehe

    PS. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Wiesz już, kiedy uda Ci się go wstawić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę , że nie długo ;) Dziękuję, staram się ^^ :3
      Mroczna

      Usuń
  4. Chyba zaczynam lubić Oktawiana :) A Natalie już uwielbiam <3
    Nieźle, że dołączyłaś Kroniki Rodu Kane. Fajny pomysł.
    Czekam na nexta :) i zapraszam do siebie, choć historia w ogóle się nie wiąże z Percym :)
    http://live-with-wings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialne, genialne, genialne. Ja chcem więcej! Kiedy kolejny rozdział?
    Zapraszam na mojego bloga http://chaos-kontra-herosi-magowie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Śledzę twojego bloga. Jest świetny choc czasami gubie się w postaciach.czekam na następny rozdział i życzę ci wesołych świat .z góry przepraszam za błędy pisze na telefonie

    OdpowiedzUsuń